Po zombiakach, wampirach i innych dziwacznych kreaturach
przyszedł czas no nową formułę – korzystającą z elementów klasycznego kina
grozy i równocześnie pełnymi garściami czepiącą zarówno z bogatej historii
amerykańskiej przemocy (Charles Manson, masakra w Coloumbine), jak i pop-kulturowych
odniesień. A wszystko to osadzone w ramach wypróbowanej dramaturgii soap-opery.
Zresztą, czasy, gdy określenie „soap-opera” nierozerwalnie
wiązało się z kiczem i banałem są już dawno za nami. Twórcy seriali prześcigają
się w pomysłach, zarówno scenariuszowych, jak i operatorsko-montażowych, by
uwodzić kolejne rzesze widzów. W efekcie powstają arcydziełka takie jak „Mad
men” czy „Broadwalk empire”. I o ile, „American Horror Story” nie jest serią
wybitną, to jednak stanowi kolejny mocny punkt na serialowej arenie.
Wielką siłą „American Horror Story” są kreacje aktorskie z
charyzmatyczną divą, Jessicą Lang na czele. Swoją drogą, świetnym zabiegiem
było obsadzenie w kolejnej serii aktorów grających w poprzedniej – tyle, że w
zupełnie nowych rolach. Druga seria, rozgrywająca się w ponurych wnętrzach
odizolowanego zakładu psychiatrycznego, zapowiada się jeszcze mroczniej i
bardziej intrygująco niż pierwsza. Mam przeczucie, że horror po amerykańsku w wersji nie pełnometrażowej
zjeży włos na niejednej głowie:) 8/10
Poniżej kilka zdjęć oraz teasery z drugiej serii,
zatytułowanej: Asylum.
W blogu cenie sobie prostotę i minimalizm, im więcej ozdobników, tym bardziej pachnie to stricte stroną, a nie dziennikiem filmowej pasji, którą niewątpliwie ma być blog. Twój urzekł mnie właśnie taką oszczędnością i...od miesięcy czytam Twoje recenzje na filmwebie. Powodzenia i wytrwałości i więcej wpisów.
OdpowiedzUsuńCo to AHS - Lange jest bezapelacyjnie rewelacyjna, serial niczym róża w bagnie tych szmatławców grozy jak "Czysta krew" czy "Pamiętniki wampirów". Taki powrót do dzieciństwa, kiedy oglądało się "Opowieści z krypty" ;-)
dziękuję, to naprawdę najlepszy komplement, jakiego mogłabym sobie zażyczyć:) no i zapraszam częściej!
Usuń